MUCHA

fot. Kuźnieńska mucha pijana w sztok (po urodzinach W.)

Czasami sobie myślę, że Pan Bóg to niektórym zrobił w życiu bardzo dobrze i dał im malutkie rozumki. Specjalnie nie poskręcał przez dziewięć miesięcy zwojów, tylko zmiął w pośpiechu w dłoni jak kartkę papieru wyrwaną z brudnopisu. Zabrakło finezyjnych zakładek, podpinek, plisów, supełków, kokardek i innych zawijasów niezbędnych, by mógł taki człowiek spokojnie myśleć, a myślenie to wcale by go nie bolało. Niestety. Są tacy, którym myślenie sprawia taki ból, że nie myślą wcale- jakakolwiek myśl natychmiast powoduje zwarcie na łączach i ogromny ból. Więc niech za nich myślą inni i niech się męczą tą opieką okrutnie, co to kogo obchodzi, po co się wysilać. Szczęśliwcy tak rozleniwili swoje synapsy, że już na nic nie reagują- Wielka Cisza. Jakby taki jeden czy drugi przysłowiowo stuknął się w czoło, to by pewnie aż Wielkie Echo jękło. Pełen luksus! Te wszystkie rozterki, dylematy, wątpliwości i dociaknia- to nie dla nich. Wyrzuty sumienia, słowa godność i szacunek- to tylko takie trudne wyrazy…- za trudne. Niech się inni wstydzą za nich, niech sie inni męczą z ich głupotą. I inni się męczą. I Pan Bóg właśnie takim zrobił dobrze. Takim z byle jak pozwijanymi rozumkami. Rozpętują wojny, Pan Bóg kule nosi, ale im się wydaje, że każdy ma przecież trzy życia. Nie, nie wstydzą się swojej głupoty, bo niby jak- aby móc sobie szczerze spojrzeć w twarz potrzebny jest bardzo skomplikowany zwój mózgowy, który trzeba systematycznie pielęgnować, by się nie wyprostował-a jak wiadomo niektórych myślenie boli. Zapatrzeni w jeden punkt- siebie, przywiązani tylko do swoich i tylko najmojszych krążą, bzyczą jak mucha wokół gówna i srają na innych…. Koszmar!

Patrzę na zdjęcie- twarz niezmącona żadną myślą, a w oczach tęsknota za rozumem… (Panie Boże patrzysz na to i nie grzmisz!) Pocieszam się- jakaś równowaga w przyrodzie musi być i takie muchy też na świecie żyją i chociaż  srają na innych, to potem spotykają w swoim życiu pająka, który ją omotuje i pożera … (chociaż jak mówią- złego diabli nie biorą…). Może są potrzebne, by pokazywać innym jak nie należy postępować (są końcową wartościa kompletnego „zmuszenia” się, potocznie zwanego degrengoladą charakteru).

Uczę siebie codziennie, że to nie wina muchy przecież, że jest muchą i ma mały rozumek, nie jej wina, że nie gustuje w niczym prócz gówna. Nie jej wina, że nie zna zapachu Róży- a jak jej nie zna, bo nie pośmiarduje swojsko, to należy ją natychmiast obsrać!. Nie muchy wina, że wszystkie jej drogi prowadzą do tego samego- gówna, a im większy smrodek tym bardziej wabi. Nie jej wina, tak ją Pan Bóg stworzył, że jej móżdżek kręci się w kołko jak pies za ogonem. Pozostaje mi nic innego jak wiernie trzymać się z daleka, nie tykać, by się nie pobrudzić i by nie zaśmiardnąć. Swoją drogą jak taka mucha zacznie latać, bzyczeć i ostentacyjnie srać na wszystko i wszystkich dookoła, to się od niej naprawdę bardzo trudno opędzić. Ale najgorzej jest wtedy, kiedy się takiej musze wydaje, że ona to dopiero potrafi myśleć! Ho! Ho! A właśnie, że ma mózg! I to jaki wielki! Ho Ho! Jak kapusta!… O zgrozo! Natychmiast przypomina mi się „Folwark zwierzęcy” George’a Orwella. Staram się więc, Panie Boże, z całych sił, naprawdę się staram, ale czasem, wybacz mi, nie wychodzi. I kiedy już nie mogę się powstrzymać, powtarzam jak moja mama zwykła mawiać: „Panie Boże, spuść nogę i kopnij!…”

***

P.S. Dziękuję Ci Panie Boże, że nie stworzyłeś mnie muchą.

~ - autor: Ania w dniu 4 lipca, 2010.

Komentarzy 19 to “MUCHA”

  1. Kochajmy motyle, zwłaszcza te nocne.
    Nienawidźmy bzzzzzzzzz w każdej postaci 😦

  2. Dobry pomysł, kochajmy zwłaszcza tego nocnego motyla, który siada na mojej róży i trzepocze… 😉
    i nigdy się nie zmuszajmy.

  3. I dzięki Ci Najwyższy, dzięki wielkie (!!), że stworzyłeś wielkiego włochatego pająka. Rozciągnie pajęczynę, schwyci i pożre tę muchę i tylko mokra plama po niej pozostanie. O. To powiedzialam ja, M.

  4. Myślisz, że w taki upał chciałoby mu się ją ruszać? Ja myślę, że nic będzie nie robił (taka zmyłka) tylko się przyglądał jak ona się rzuca i męczy, a dopiero potem, jak opadnie z sił, to ją… ten tego… 😉

  5. z plusów … w takim upale bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz traci zapał, nawet do siadania i nie stawia kropek nawet nad i

  6. a pająki należy hodować. Jestem za, karmy na pewno starczy, zwłaszcza dla tych szlachetnych, jak mówi … 🙂

  7. i tu się pozwolę z Tobą nie zgodzić drogi W. i owszem bzzzzzzzzzz siada, na przykład na moim blogu. Wystawia swoje wścibskie dupsko i siedzi. A po każdym posiedzeniu zostawia małe kropeczki nad i… (i wczoraj tu siadała i przedwczoraj i w zeszłym tygodniu i fruwała po stronach i czytała i szukała i na wszystko nasrała i jest dumna z siebie, że hej! i wszystkie siostry muchy bzyczą jej teraz koło ucha z podziwu jaka z niej wielka mucha jest!)
    i w tym tygodniu pewnie też nas odwiedzi – idę o zakład! … 😉

  8. A co do pająków, to tak, trzeba o nie dbać, jednak uważam, że jak się takiego za bardzo rozpieści, to nie będzie już w ogóle chciał łapać much (tym bardziej, że to nieprzyjemne- śmierdzą kupą) tylko zalegnie w swojej sieci niczym w hamaku 😀

  9. Nakropkowane przez muchę szyba, blat stołu, tudzież blog mają to do siebie, że są wycieralne. Komu szmatkę ?

  10. w groszki 😉

  11. albo może trzeba krówkę podstawić, niech ją gryzie i na nią s…kropkuje

  12. albo świnkę…hmmm w sumie weekend już wkrótce… 😀
    Szkoda mi tylko zwierzątek. No chyba, że koleżanka M. załatwi szmatkę w krówki albo świnki 😉

  13. O! Mucha tu była pół godziny temu… a nie mówiłam, że przyleci! 😀

  14. Prześladuje cie Czlowiek mucha ? Wezwij na pomoc Spidermena .
    Zamawiam jeszcze wpis o Komarach.

  15. Człowiek mucha…pięknie to ująłeś! jednak myślę, że to zbyt gówniany temat dla Spidermana. Pomyślę nad zamówieniem. Jak tylko skończę temat Tośki, dam znać.
    Miło mi, że nadal tu jesteś, moja Muzo 🙂

  16. Dopiero zaczaiłam z tą muchą. haha

  17. Widzisz Aniu ja ci na ten post odpowiem historyjką:. Przy stole siedzi mama i syn (19-letni). Mama opowiada: „i wtedy mój dziadek za to, że ukrywał Żydówkę z dziećmi, został zesłany do Oświęcimia”. Na to synek: „bo był głupi”. Pytam : „Co masz przeciwko Żydom?” „Za bardzo się w Polsce rozpanoszyli. Polacy MUSIELI u nich pracować” „A może zaczniesz myśleć?” – nieśmiało zaproponowałam i dostałam zj…. od mamusi, że wtrącam się w wychowanie jej synka. Pozdrowienia

    • Wstrzeliłaś się w samo sedno naszych wczorajszych rozważań. Ja uważam, że są takie mamusie, które wychowują swoich synków na takich mężczyzn, których same jako kobiety nigdy by nie wybrały na partnerów życiowych. Ba! Nawet by na nich nie spojrzały.

      Tak jakby rolą tych mamuś było pielęgnowanie swojego instynktu macierzyńskiego przez całe życie, a nie wychowywanie człowieka….smutne, ale właśnie takie są muchy. Najważniejsza jest kupa. Kupa jest wielka i fajna- bo moja, bo ja ją zrobiłam

Dodaj odpowiedź do Ania Anuluj pisanie odpowiedzi